środa, 29 listopada 2017

#10 Jest dobrze

Hey
A więc dzisiejszy dzień uważam za udany.
Nie przekroczyłam limitu, nawet nie byłam głodna. 😁
Nawet dałam radę jak mój chłopak jadł na kolację pizzę.
Ehh też bym chciała mieć taką zajebistą przemianę materii jak on.

Bilans 29/11/17r:
Ś- pół jogurtu naturalnego (68kcal)
- ogórek (4kcal)
- pomidor (6kcal)
- rzodkiewka (8kcal)
- chlebek taki wasa (61kcal)
IIŚ- kaki (142kcal)
O- pomidorowa (243kcal)
P- rzodkiewka (4kcal)
- groszek (20kcal)
- energy drink (10kcal)
K- kaki (142kcal)

709kcal/1000kcal

Dobranoc kruszynki 😘

6 komentarzy:

  1. To często boli najbardziej, że inni mogą jeść co tylko zapragną, w ilości która tylko im się wymarzy, a i tak są chudzi 😥😣 Ileż ja bym dała żeby być na ich miejscu, rozumiem cię totalnie haha 😂
    Bilans świetny. Aż nabrałam ochoty na pomidorową 🍅.
    Ps. A co to kkaki? 😄
    Cieszę się że się nie poddajesz i dalej twardo brniesz do celu. Oby tak dalej, nie poddawaj się motylku!
    Trzymaj się chudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, też mu strasznie zazdroszczę że je co chce i nie tyje. A jaki to taki owoc, bardzo fajny zamiast słodkiego 😘

      Usuń
  2. Bilans wypadł Ci naprawdę przepięknie, Kochanie. ♥
    I jesteś bardzo dzielna. Oprzeć się pizzy to jednak prawdziwe wyzwanie. :3
    Trzymaj się, Kotku! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Na jakiej diecie jesteś? Ładny bilans :*

    OdpowiedzUsuń