Wszystko szło świetnie, ale musiałam zjeść obiad wyszło aż 370kcal samego obiadu...
Wieczorem mój chłopak ciągle coś jadł i jadł, chrupki, batoniki itd. Nie mogłam już wytrzymać żeby czegoś od niego nie wsiąść, ale dałam radę jadłam jabłko i wafle ryżowe zaciskając pięści haha
Ledwo zmieściłam się w limicie.
Jutro wejdę na wagę, trzymajcie kciuki żeby było mniej.
(20kcal)
Bilans:
923/1000kcal
Spalone 291kcal